Marcin Grzelak, CEO Tutore Poland, w rozmowie z Forbes podkreśla, że znajomość języków obcych jest dziś nie tylko przydatna, ale wręcz niezbędna. Co więcej, warto zainwestować czas nie tylko w naukę angielskiego, ale i mniej oczywistych języków, jak szwedzki czy chiński. Jakie języki mają największy potencjał? Sprawdź, co rekomenduje ekspert.
W najnowszym wywiadzie dla Forbes Marcin Grzelak, prezes Tutore Poland, porusza temat nauki języków obcych i jej rosnącego znaczenia w świecie, który staje się coraz bardziej globalny. „Hiszpańskiego na pewno warto się uczyć, bo otwiera nam bramę na całą Amerykę Łacińską. Z czysto pragmatycznych powodów nadal uważam, że warto się też uczyć niemieckiego. Z Niemcami mamy sporą wymianę gospodarczą, w tym języku mówią też inne kraje bliskie Polsce” – zauważa Grzelak.
Jednak to nie wszystko. CEO Tutore zachęca również do nauki mniej popularnych języków, jak chiński, który ma rosnące znaczenie w kontekście globalnych relacji handlowych, czy szwedzki, który otwiera nowe perspektywy na rynkach skandynawskich.
W wywiadzie Grzelak zwrócił uwagę na dane Grupy Tutore, z których wynika, że aż 53% Polaków deklaruje znajomość języka angielskiego, jednak faktyczna biegłość często odbiega od deklaracji. „Między deklaratywną znajomością języka a taką, która pozwala swobodnie prowadzić konwersację, jest często przepaść. U nas największym wyzwaniem jest przełamanie bariery psychologicznej” – dodaje.
Z pełnym wywiadem można zapoznać się tutaj: https://www.forbes.pl/kariera/nauka-chinskiego-a-moze-szwedzki-ekspert-nie-pozostawia-watpliwosci/ecg9vt4